Reprezentacje Niemiec i Anglii zapewniły sobie awans do finałów mistrzostw świata w 2018 roku w Rosji. Drużyna Joachima Loewa pokonała w Belfaście Irlandię Płn. 3:1 (2:0), a Anglicy wygrali w Londynie ze Słowenią 1:0 (0:0).
Niemcy objęli prowadzenie już w 2. minucie meczu, kiedy to Sebastian Rudy pięknym strzałem z 20 metrów w prawy górny róg pokonał bramkarza gospodarzy Michaela McGoverna. Był to pierwszy gol Rudego w reprezentacji.
Po 20 minutach było już praktycznie po emocjach. Wtedy to Sandro Wagner strzałem tuż zza linii pola karnego podwyższył na 2:0. Trzy minuty wcześniej napastnik Hoffenheim nie miał tyle szczęścia, trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie Niemcy kontrolowali sytuację na boisku, w końcówce wynik na 3:0 podwyższył Joshua Kimmich, a honorowy gol Josha Magennisa niewiele zmienił i zawodnicy Loewa mogli cieszyć się z awansu na mundial w Rosji.
Dość długo rozkręcali się Anglicy w meczu ze Słowenią. O pierwszej połowie można byłoby napisać tylko tyle, że ją rozegrano, gdyby nie strzał z rzutu wolnego w 45. minucie meczu. Marcus Rashford ominął z 25 metrów mur, ale Jan Oblak wybił piłkę na rzut rożny.
Poza tym stałym fragmentem gry żadna z drużyn nie stworzyła poważniejszego zagrożenia pod bramką rywali. Anglicy utrzymywali się długo przy piłce, ale nie mieli pomysłu, jak sforsować obronę gości.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli Słoweńcy. W 48. minucie Bojan Jokić strzelił głową z pola karnego, piłka odbiła się od ręki angielskiego obrońcy, a następnie trafiła do rękawic Joe Harta. Goście domagali się karnego, ale sędzia był innego zdania.
Zwycięstwo i awans na mistrzostwa świata dał Anglikom Harry Kane w doliczonym czasie gry. W drugim meczu tej grupy Szkoci pokonali Słowację także 1:0 i zachowali szanse na udział w mundialu.